czwartek, 1 lutego 2018

Dziennik 29-30 Styczeń 2018 Niedziela z Piotrem

W końcu udało mi się spotkać z Piotrem i wypić razem kawę choć ja piłam kakao. Stęskniłam się naszymi niedzielnymi śniadaniami wiec zadzwoniłam ze powinnismy się spotkać bo to ostatnia niedziela przed wyjazdem do Polski. Jadę zobaczyć mojego najmłodszego wnusia.

Zapytałam któregoś dnia Julianka czy ma juz braciszka i odpowiedzialnie tak a jak zapytałam czy mu się podoba to powiedział ze nie . Mały Julianek musi się przyzwyczaić ze nie będzie juz  sam i ma maleńkiego braciszka. 

Poniedziałek spędziłam na załatwianiu recepty.  Musiałam iść dwa razy doprzychodni bo  niestety był nasz doktorek bardzo zajęty. Wiec przed 17 babcie pod pachę i do ośrodka pomaszerowalysmy obydwie. Naszczescie nasz pan Doktor to super gość i nie było problemu żadnego ,  
tylko oboje musieliśmy posprawdzać czy o tym samym leku mówimy ale się udało i recepty są wypisane. Dobrze ze nasz pan Doktor rozumie ze czasem w Polsce ciężko dostać jakiś lek .





Pozdrawiam MONI 😘😘😘

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz