Pozdrawiam Monika 😘😘😘😘
Choruje na depresje od 20 lat .Jakoś sobie z nią radzę ,raz lepiej raz gorzej .Może komuś pomogę moimi sposobami na nią .Codziennie walczę o nowy dzień. Kocham perfumy i kosmetyki .
czwartek, 31 maja 2018
Dziennik 12i 13 Maj 2018 Piknik średniowieczny w Worms🤪🤪🤪🤪
Tylko dlatego wróciłam wcześniej do domu , bo bardzo chciałam jechać na ten festyn. Było cudownie poznałam kilka osób , które na wszystkie takie festyny jeżdżą po całych Niemczech ale rownież po Europie. Upał był straszny , ale za rok jak będę mieć wolne pojedziemy znowu. Poznałam pana który razem z żona przebrani byli za wikingów, zawsze miałam wyobrażenie , że noszą na głowach hełmy z rogami. Nawet mu powiedziałam ,że ma posturę jak Wiking i okazało się że jego przodkowie pochodzą z Danii. Taki strój może kosztować nawet do 15 tyś Euro. Dowiedziałam się rownież , ze duża część ludzi , jeżdzi do Polski, Czech i na Słowację , zeby kupić broń robioną przez kowali i ze jest bardzo dobrej jakości. Podobało mi sie , że ludzie maja taką pasje. Nigdy na takim pikniku nic złego się nie wydażylo, ogólnie większość się zna bo spotykają sie kilka razy w roku.
Pozdrawiam Monika 😘😘😘😘
Pozdrawiam Monika 😘😘😘😘
środa, 30 maja 2018
Dziennik 11 Maj 2018 Ostatni dzień w Holandii 😭😭😭
Dziś wieczorem muszę już wracać do Niemiec , choć dalszy urlop bedzie już w domu. Z samego rana widziałam mamę kaczkę , która spacerowała ze swoimi kaczuszkami po osiedlu. Cudowny widok. W Niemczech mam zajączki w ogródku , które sobie tam hasają a tu cudne maleństwa z mamą na spacerku.
Moja Martusia tak pięknie zrobiła taras , można sie totalnie odstresować.
Do Mannheim dojechałam koło 22 godziny.
Pozdrawiam Monika 😘😘😘😘
Moja Martusia tak pięknie zrobiła taras , można sie totalnie odstresować.
Do Mannheim dojechałam koło 22 godziny.
Pozdrawiam Monika 😘😘😘😘
Dziennik 10 Maj 2018 Grill i parapetówka.
Dziś wszyscy mają wolne , wiec jedziemy do Helmond. Będziemy grillować u Maćka i Karolinki. Właściwie zrobiło sie trochę chłodniej , choć do tej pory były upały. Dzieciaki sie super wybawiły , a dorośli pojedli pyszności , mi smakowała szarlotka upieczona przez Karolcie, oczywiście wziełam przepis , ale jak to ja , pieczenie ciast tylko jak mam straszną ochotę na coś domowego. W innym wypadku piecze dla mnie wszystko piekarnia. Wróciliśmy bardzo późno do domu. Ale uśmialiśmy się strasznie. Ogólnie bardzo fajny dzień spędzony poza domem.
Pozdrawiam Monika 😘😘😘😘
Pozdrawiam Monika 😘😘😘😘
Dziennik 9 Maj 2018 Bakel
Jak cudownie się czuje , widząc od samego rana uśmiech wnuczka. Miałam trochę obawy , ze może Julian mnie nie pozna , ale Julianek mnie poznał a maleńki Leoś jest za mały wiec od rana uśmiechał się do mnie. Mateusz i Konrad są w pracy , wiec w domu same kobiety i maluchy.
Oczywiście jak to ja ,musiłam pochodzić trochę po holenderskich sklepach. Jak zawsze urzekły mnie kwiaty. Zreszta poczyniłam zakupy bo jutro idziemy na parapetówkę i pani domu dostanie kwiatki.
Pozdrawiam Monika 😘😘😘😘
wtorek, 29 maja 2018
Dziennik 8 Maj 2018 Lecę do Holandii .
Koniec urlopu w Polsce, ale dalsza część urlopu w Holandii. Dziś wylatuje do moich dzieciaków w Holandii, tym razem udało mi sie podzielić urlop na kilka części i po trochu spędzić ze wszystkimi czas. Koło 12 wyjechaliśmy z tatą z Krynicy po drodze wzięliśmy też mojego brata Mariusza , zeby potowarzyszył tacie w drodze powrotnej z Balic. Najpierw miałam jechać autobusem , żeby nie ciągnąć ze sobą taty , ale w końcu takie wielkie korki na trasie Kraków - Krynica a on zna różne skróty wiec dlatego wybrałam pewniaka. Dojechałam krótko przed 16 godziną. Cześć lotniska była zamknięta , myślałam że to może jacyś prominenci przyleci albo odlatują . Niestety ktoś zapomniał swojej walizki. Doleciałam do Holandii a tam już na mnie czekali. Odebrała mnie moja synowa z wnuczkiem Julianem i mój synek Konrad.
Pozdrawiam Monika 😘😘😘😘
Pozdrawiam Monika 😘😘😘😘
wtorek, 22 maja 2018
Dziennik 7 Maj 2018 Psychiatra, dentysta i pożegnanie z wnuczkami 😭😭😭😭
Już o 8 rano wyruszyliśmy w drogę z moim tatusiem , Olą , Adamem i Karolinką. Najpierw pojechaliśmy na Podkarpacie zobaczyć dom mojej siostry i szwagra, tam spędziliśmy trochę czasu . Bardzo mi się tam podobało , dużo zieleni , duża działka i piękny duży dom z dużymi możliwościami. Napewno będę ich często odwiedzać. Super miejsce do odpoczynku.
Koło 12 wyruszyliśmy do Nowego Sącza bo o 14 miałam termin u mojej pani dentystki. Po dentyście dziadek z Adamem pojechali coś sobie załatwić a ja z dziewczynkami poszłyśmy jeszcze na Jagielonską. Byłyśmy świadkami jak dwóch młodych mężczyzn goniło jakiegoś gościa i mówili , ze oni mu pokażą za zaczepianie maluch dzieci i wyzywali od pedofilów. Facet uciekł do księgarni do której my też chciałyśmy iść , Olcia zarządziła ze idziemy dalej bo chyba wszystkie trzy miałyśmy wielki strach w oczach. Zaszliśmy pod sam ratusz , ale powiedziałam do dziewczynek , że wracamy , bo ja chciałam do księgarni po prezent dla moich dzieci w Holandii. Facet dostał w twarz od jednego z tych panów. Normalnie film kryminalny. Ja się strasznie boje krzyków, bijatyk i wszelkich takich zdarzeń.
Spotkaliśmy się już z moim tatą i pojechałam do psychiatry. Wydawało mi się , ze depresja się powoli cofa , niestety się nie cofnęła wręcz przeciwnie nasiliła się. Tym razem dostałam podwójna dawkę moich antydepresantów i nowy lek którego jeszcze nie brałam. Nie spodziewałam się że tyle osób chodzi prywatnie do psychiatry. Czekałam chyba z dwie godziny.
Pojechałam się pożegnać do moich dziewczynek , bo jutro już lecę do moich synów , synowej i jej rodziców , wnuków , bratowej i brata i ich małego. Moje ślicznotki nie mogły się mną nacieszyć zadługo, bo musiałam jeszcze w Krynicy do apteki jechać , żeby mieć leki na następne miesiące.
Pozdrawiam Monika
Koło 12 wyruszyliśmy do Nowego Sącza bo o 14 miałam termin u mojej pani dentystki. Po dentyście dziadek z Adamem pojechali coś sobie załatwić a ja z dziewczynkami poszłyśmy jeszcze na Jagielonską. Byłyśmy świadkami jak dwóch młodych mężczyzn goniło jakiegoś gościa i mówili , ze oni mu pokażą za zaczepianie maluch dzieci i wyzywali od pedofilów. Facet uciekł do księgarni do której my też chciałyśmy iść , Olcia zarządziła ze idziemy dalej bo chyba wszystkie trzy miałyśmy wielki strach w oczach. Zaszliśmy pod sam ratusz , ale powiedziałam do dziewczynek , że wracamy , bo ja chciałam do księgarni po prezent dla moich dzieci w Holandii. Facet dostał w twarz od jednego z tych panów. Normalnie film kryminalny. Ja się strasznie boje krzyków, bijatyk i wszelkich takich zdarzeń.
Spotkaliśmy się już z moim tatą i pojechałam do psychiatry. Wydawało mi się , ze depresja się powoli cofa , niestety się nie cofnęła wręcz przeciwnie nasiliła się. Tym razem dostałam podwójna dawkę moich antydepresantów i nowy lek którego jeszcze nie brałam. Nie spodziewałam się że tyle osób chodzi prywatnie do psychiatry. Czekałam chyba z dwie godziny.
Pojechałam się pożegnać do moich dziewczynek , bo jutro już lecę do moich synów , synowej i jej rodziców , wnuków , bratowej i brata i ich małego. Moje ślicznotki nie mogły się mną nacieszyć zadługo, bo musiałam jeszcze w Krynicy do apteki jechać , żeby mieć leki na następne miesiące.
Pozdrawiam Monika
piątek, 18 maja 2018
Dziennik 5 i 6 Maj 2018 Z moimi wnuczkami ❤️❤️❤️❤️
Największe szczęście to posiadać wnuki. Moje dzieci bardzo kocham , ale miłość do wnuków to jest coś wyjątkowego. To taki ogrom miłości. Ja jestem babcią , która rozpieszcza swoje wnuki.
Pojechałyśmy z moja córcią i dziewczynkami na zakupy. Emilcia zobaczyła lalkę i bardzo ja chciała. Podałam jej dwie do wyboru. Obie wylądowały w koszyku z zakupami. Uśmiałam się jak złapała obie i powiedziała ,,moje ’’’. Taki mały szkrab , a wie już co chce.
Chciałam sobie kupić jakieś wygodne buty, od kilku tygodni nie mogę nosić żadnych na płaskim ,bo moja pięta strasznie cierpi. Ja mierzyłam kilka par butów a moja Emilcia zobaczyła ze są wózki dla lalek, oczywiście przyszła z dwoma , Paulince udało się jej wytłumaczyć , ze w domu ma juz dwa wózki i nie potrzebuje innych. Wypatrzyła sobie parasolkę z Elzą. Pani podała jej z innymi kolorami ale też z Elzą. Sprzeciw był odrazu. Ona chciała niebieską a nie czerwoną. Taka mała, ma 22 miesiące a już wie czego chce.
W niedzielę zrobiłyśmy sobie wycieczkę na Jaworzynę. Obie moje wnusie Juleczka i Emilcia były zachwycone. Spedziłysmy tam trochę czasu. Obiad był bardzo dobry.
Pozdrawiam Monika.😘😘😘😘😘😘
Pojechałyśmy z moja córcią i dziewczynkami na zakupy. Emilcia zobaczyła lalkę i bardzo ja chciała. Podałam jej dwie do wyboru. Obie wylądowały w koszyku z zakupami. Uśmiałam się jak złapała obie i powiedziała ,,moje ’’’. Taki mały szkrab , a wie już co chce.
Chciałam sobie kupić jakieś wygodne buty, od kilku tygodni nie mogę nosić żadnych na płaskim ,bo moja pięta strasznie cierpi. Ja mierzyłam kilka par butów a moja Emilcia zobaczyła ze są wózki dla lalek, oczywiście przyszła z dwoma , Paulince udało się jej wytłumaczyć , ze w domu ma juz dwa wózki i nie potrzebuje innych. Wypatrzyła sobie parasolkę z Elzą. Pani podała jej z innymi kolorami ale też z Elzą. Sprzeciw był odrazu. Ona chciała niebieską a nie czerwoną. Taka mała, ma 22 miesiące a już wie czego chce.
W niedzielę zrobiłyśmy sobie wycieczkę na Jaworzynę. Obie moje wnusie Juleczka i Emilcia były zachwycone. Spedziłysmy tam trochę czasu. Obiad był bardzo dobry.
Pozdrawiam Monika.😘😘😘😘😘😘
poniedziałek, 14 maja 2018
Dziennik 4 Maja 2018 Moje imieniny 😘😘😘😘
Dziś miałam wizytę u dentysty. Moja jedynka , którą uratowała moja szyna relaksacyjna jest w super stanie. Dla tych osób , które czytają od niedawna tylko wspomnę że podczas nocnego szczękościsku, prawie wybiłam sobie dolną jedynkę. I od tego czasu zakładam na noc szynę. Na dole podlinkuje mój wpis wcześniejszy.
Byłam chwile u mojego brata i bratowej. Dostałam w prezencie to co lubię najbardziej ,, perfumy ’’.
Najbardziej oczekiwana było przeze mnie spotkanie z moja córką i moimi najcudowniejszymi wnuczkami. Ostatni raz widziałam je w grudniu na weselu Martusi i Mateusza.
Juleczka to juz mała pannica, a Emilcia słodziak maleńki. Odrazu poszła do mnie na ręce ze słowami babu.
Pozdrawiam Monika
Byłam chwile u mojego brata i bratowej. Dostałam w prezencie to co lubię najbardziej ,, perfumy ’’.
Najbardziej oczekiwana było przeze mnie spotkanie z moja córką i moimi najcudowniejszymi wnuczkami. Ostatni raz widziałam je w grudniu na weselu Martusi i Mateusza.
Juleczka to juz mała pannica, a Emilcia słodziak maleńki. Odrazu poszła do mnie na ręce ze słowami babu.
Pozdrawiam Monika
niedziela, 13 maja 2018
Dziennik 3 Maj 2018 Rocznicowo imieninowy Grill .
Dziś świętujemy 44 rocznice ślubu moich rodziców i moje imieniny, które są jutro. Ale za jednym zamachem odbędzie się podwójne świętowanie. Mamunia przyszykowała jedzenie . Tata był odpowiedzialny za grilla, a reszta za dobrą zabawę.
Pozdrawiam Monika.
Pozdrawiam Monika.
sobota, 12 maja 2018
Dziennik 2 Maj 2018 Lecę do Polski
W końcu się doczekałam i lecę do Polski do moich dziewczynek i rodziców. Musiałam wstać już koło 7 rano , czego nie lubię , ale jak trzeba to trzeba. O 8 rano miałam już pociąg na lotnisko we Frankfurcie. Odprawilam się koło 9 rano i pozostało tylko czekać na samolot. O 11 wylatywałam do Krakowa. Po 13 byłam już w Krakowie. Najdłużej zajęło mi dojechanie do Krynicy. Dopiero koło 19 byłam w domu. Jeszcze na przystanku pod lotniskiem przez przypadek poznałam dziewczynę z Bardejowa na Słowacji. Wiec obie jechałyśmy do Krynicy. Przynajmniej miło nam uplynoł czas w autobusie. Dojechałam tak padnięta , że koło 23 już poszłam spać.
Pozdrawiam Monika
Pozdrawiam Monika
Dziennik 1 Maj 2018 Odpoczynek w łożku
Odpoczynek w łożku w końcu to święto pracujących, więc spałam chyba do 15. Jak już wstałam to musiałam się spakować , bo jutro lecę do Polski na kilka dni. Będę odpoczywać i świętować z rodziną. Koło 19 byłam juz spakowana. Cały wieczór spędziłam przed telewizorem.
Pozdrawiam Monika .
Pozdrawiam Monika .
piątek, 11 maja 2018
Dziennik 30 kwiecień 2018 Koniec pracy i urlop.
Ostatni dzień w pracy przed urlopem , niestety dzień miał chyba 2 razy więcej godzin. Ciołgnoł się niesamowicie. W końcu wieczorem pojechałam do domu do Mannheim ,gdybym musiała zostać jeszcze trochę to pewnie bym wpadła w depresje. Już byłam ,tak strasznie przemęczona psychicznie i fizycznie. W domu czekały na mnie szparagi. Jak to dobrze mieć taka cudowną przyjaciółkę , która o mnie tak dba. Niestety zanim poszłam do łóżka , musiałam znaleźć miejsce na moje , kryształy , które od zakupu leżały na moim łożku. Niestety nie miałam wcześniej czasu ,żeby gdzieś je ulokować.
Pozdrawiam Moni
Pozdrawiam Moni
Subskrybuj:
Posty (Atom)