piątek, 11 maja 2018

Dziennik 30 kwiecień 2018 Koniec pracy i urlop.

Ostatni dzień w pracy przed urlopem , niestety dzień miał chyba 2 razy więcej godzin. Ciołgnoł się niesamowicie. W końcu wieczorem pojechałam do domu do Mannheim ,gdybym musiała zostać jeszcze trochę to pewnie bym wpadła w depresje. Już byłam ,tak strasznie przemęczona psychicznie i fizycznie. W domu czekały na mnie szparagi. Jak to dobrze mieć taka cudowną przyjaciółkę , która o mnie tak dba. Niestety zanim poszłam do łóżka , musiałam znaleźć miejsce na moje , kryształy , które od zakupu leżały na moim łożku. Niestety nie miałam wcześniej czasu ,żeby gdzieś je ulokować.


Pozdrawiam Moni

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz