środa, 6 września 2017

Dziennik 5 Wrzesień 2017 Antek jest wytrwały

Dzwoni moja niemiecka komórka , odkąd znieśli roaming nie mogę swobodnie telefonować tutaj w Szwajcarii i tak naprawdę leży gdzieś w koncie . Oczywiście numer zastrzeżony , ale odebrałam. Toni wrócił z delegacji i pierwsze co chciał mi powiedzieć , to to że mnie kocha. Gdyby życie nie było tak skomplikowane. Choć ja wiem sama sobie je komplikuje. Może powinnam tylko w Szwajcarii zamieszkać na stałe , a nie jeszcze Niemcy i czasami Polska. A tak wiecznie w rozjazdach, a facet czeka. Mężczyzna , któremu ja sie jeszcze nie znudziłam i mu się podobam taka jaka jestem. Poznałam go trzy lata temu w Montreux.Pracowałam w Saanen w domu starców, miałam wolne i pojechałam zwiedzić inna część Szwajcarii. Widział mnie jak przechodziłam  deptakiem nad jeziorem i powiedział sobie , ze jak będę wracać to mnie zaczepi. Tak też się stało. Tylko ja nie znam francuskiego a mój angielski to chyba z pięć słów a On słabo prawie wogóle nie mówił po niemiecku. Poprosił o mój numer telefonu , a ja w śmiechu mu powiedziałam a po co , skoro i tak sie nie dogadamy . Ale dałam wtedy mój szwajcarski numer , wiedząc że za kilka tygodni wracam juz do Niemiec. Jeszcze tego samego dnia dostałam chyba z 50 esemesów . Dziś troszkę się zdenerwował , ale On mnie zna , że nie zasypuje go wiadomościami.powiedział tylko ,, Wiem Moni , masz dużo pracy i brak czasu żeby choć jedną  wiadomość napisać ''. Inny to już chyba dałby sobie spokój , a tutaj , choć nie powiem , No lubię jak dzwoni i pisze , a ja taka zimna osa jestem.




Pozdrawiam Moni 🍀🌸🍀💐

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz