czwartek, 2 listopada 2017

Dziennik 1 Listopada 2017 Zapomniany klucz

Na moja przyjaciółka zawsze mogę liczyć , tak samo jak ona na mnie. Zapomniałam wziąść klucza od mieszkania we Frankfurcie. Zadzwoniłam i znalazł się w moim plecaku. Pozatym źle się czułam we wtorek 31 października , wiec 1 listopada przyjechała do mnie do Frankfurtu. Przywiozła klucz, wprawiła mnie w dobry humor. W Hessji nie ma dziś żadnego święta , wiec pochodziłyśmy po sklepach, a na koniec poszłyśmy się rozpieścić. Właściwie to tylko ja jadłam ciasto, Ramonka zjadła drugie śniadanie, kawy nie pije wiec zamówiłam sobie kakao a Ramonka kawe. 

Po moim zatruciu kawą niestety cieżko bedzie na sam zapach kawy robi mi sie nie dobrze. Teraz pije zbożową kawe, ale po niej nie dochodzę do siebie po nieprzespanej nocy.
Jak cudownie jak można spędzić miło czas, bez żadnego stresu. 

Kupiłam kilka kosmetyków , których mi brakowało , ale żeby patrony do drukarki kosztowały 105 Euro , to już przegięcie. 
Wieczorem porozmawiałam z moimi dziećmi i tak minoł kolejny dzień.


Pozdrawiam Moni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz