piątek, 20 października 2017

Dziennik 15-20 Październik 2017 Złota jesień.

W niedziele byłam z Bad Soden. Pojechałam po sukienki i lakiery hybrydowe,  które zamówiłam. Na sześć kolorów to pięć czerwonych i jeden fioletowy. Kocham czerwony i wybrałam różne odcienie.
Tydzień w pracy naszczęście szybko minoł. Piękna pogoda i ciepło jak pod koniec lata.




Odnowione znajomości z młodzieńczych lat. Fajnie jak można powspominać i uśmiać się ze swojej młodzieńczej głupoty. Choć ja się cieszę , że już mam te głupie lata za sobą. Wiele było dobrego, ale też wiele wydarzyło się złego w moim życiu.
 Reakcja na wyjazd do USA odrazu była , mam zapomnieć i wybić sobie z głowy. Jeszcze mnie tam nie było.  Wiec póki co zostaje w De , ale z czasem będę myślec o tej propozycji, zwłaszcza , że bedzie na mnie czekać.

Moja rodzina kocha zwierzaki , obojętnie co kto przyniesie do domu. Rozmawiałam z moja siostrą i mi opowiada. Tata pojechał dziś do weterynarza z moją Sarną, żeby ja zaszczepić i ogólnie zobaczyć czy zdrowa , wkońcu już jest staruszką, a że od kilku dni jest kotek w domu taki koło dwu miesięczny to i kocórka wzioł bo coś chorowity, wzięty ze wsi do nas do domu. Kotek dostał antybiotyk, za tydzień do kontroli. A teraz najśmieszniejsza opowieść dzisiejszego dnia. 
Wiec mój tatuś opatulił małego kiciusia w kołudre , żeby biedactwo które i tak już chore, nie poczuło się przypadkiem gorzej i tak kicia spała trzy godziny. Po czym przyszła moja siostra wzięła małego do kuwety. A mój tatuś z taka ulga mówi
- Dobrze , że go wzięłaś , bo nie chciałem go budzić a mi też już zimno było tak spać bez przykrycia. No myślałam, ze sie posikam ze śmiechu. 
Tata zawsze nas opatulał przed zaśnięciem , zeby nam zimno nie było , ale wtedy nie było centralnego ogrzewania, a teraz ma kotka , o którego musi dbać i opatulać.



Pozdrawiam Moni 












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz