Poszłyśmy na obiad do chińczyka.
Kupiłam ciasta i pojechałyśmy do domu.
Poszłyśmy jeszcze na spacer.
Pózniej moje dziewczyny pojechały do Mannheim , oczywiście pociągu nie było i musiały czekać prawie dwie godziny.
Kupiłam sobie prezent urodzinowy. Płaszcz puchowy Michaela Korsa. Bardzo mi się podoba.
Dostałam dziś esemesa
-Bozzze ,ale Ty już stara😱
- Za to jaka piękna , wiem wiem bardzo skromna jestem hahaha .
Pozdrawiam Moni 🍀🌸🍀🌸🍀
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz