poniedziałek, 2 października 2017

Dziennik 16 -25 Wrzesień 2017 Myśli samobójcze i tęcza

Ostatnie dni lata a tutaj zimno straszenie. Włączyłam już ogrzewanie bo wieczory strasznie zimne. Depresja nie odpuszcza mimo zwiększenia dawki leków , najgorsze ,że czuje się niepotrzebna i zbędna. Był wieczór gdzie przez myśl mi przeleciało , że właściwie nie chce mi się już żyć. Znudziłam się życiem. Ja która jestem pracoholiczką , która uwielbia swoją prace, która jestem zakupoholiczką i prefumoholiczką nagle wszystko straciło to dla mnie sens.


Teraz jak już wróciłam do pisania jest już kilka dni pózniej. Naszczescie kryzys minoł , ale gdyby nie moja mama , która naprawdę zrobiła wszystko , żebym poczuła się lepiej. Poświęciła mi dużo czasu na rozmowy. Od wielu lat nie czułam się tak źle jak teraz to miało miejsce, skoro pomyslałam nawet o śmierci , to znaczy że było źle.

Ten wpis pisze w ratach , zaczęłam już kilka dni temu , ale nie mogłam się zabrać za pisanie. W czasie kiedy ja się bardzo źle czułam , niestety wiele osób też tak miało.

Pewnego dnia po deszczu , zobaczyłam piękną tencze . Niestety zanim wróciłam z aparatem , dużo się zmniejszyła. A dla mnie to taki znak , że bedzie dobrze i powinnam odpuścić i nie przejmować się sprawami na które i tak nie mam żadnego wpływu. 



Dobrze ,że miałam z kim porozmawiać i wyrzucić wszystko z siebie co mnie strasznie bolało. Moja mamusia nie ma ze mną lekko , moje siostrzyczki Karinka i Kinia też mnie wspierały w tych ciężkich dla mnie dniach. Mam cudowną rodzine. 
                       DZIĘKUJE WAM BARDZO ZA POMOC I CIERPLIWOŚĆ .

25 września wróciłam już do Niemiec. Wieczorem Ramona musiała wyjść po mnie na przystanek.
Niestety podróż była okropna , jeszcze nigdy nie musiałam się  tyle razy przesiadać co teraz. Dojechałam padnięta , ale szczęśliwa. 

Pozdrawiam Moni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz