Dziennik 6 i 7 Styczeń 2018 Nie zadowolona z jedzenia
Jak co sobotę miałam wolne i pojechałam do Mannheim. Jak to w Niemczech nie we wszystkich lądach było święto. We Frankfurcie nie było święta , ale w Mannheim tak. Naszczęście w Mannheim wystarczy przejechać przez most i juz jest sie w Ludwigshafen a tam też nie było święta. Pózniej wróciłyśmy do Mannheim i poszłyśmy na obiad. Byłam zawiedziona bo spodziewałam sie sałaty a dostałam liść sałaty z plasterkiem ogórka i pomidora. W lecie będę chodzić tu na jogurt z owocami , ale na jedzenie będę chodzić do sąsiadów.
Ostatnimi tygodniami czuje sie bardzo dobrze, jedynie mam problem z zasypianiem. Nawet tabletki mi już nie pomagają zasnąć. Wczoraj zasnęłam koło 2 w nocy , ale ostatnimi dniami to czasami było już dobrze po 3 nad ranem.
W Niemczech powylewały rzeki, w lecie zapowiadali , że bedzie taka ciężka zima i mrozy, a tutaj ciepło i deszcze. Nie podali , że w Ameryce bedzie zima.
Pozdrawiam Moni 😘😘😘😘
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz