poniedziałek, 8 stycznia 2018

Dziennik 8 Styczeń 2017 Beznadziejny dzień.

Dziś mnie dopadło przemęczenie i zdenerwowanie , tak naprawdę na samą siebie.
Za każdym razem gdy przeżywam stres , czy zmianę leków , zaczynaja sie u mnie problemy z bezsennością a co za tym idzie niestety zaczynam podjadać czy to w nocy czy między stałymi posiłkami. Co najgorsze to mam wiecznie ochotę na coś słodkiego. Wszystkie rodzaje czekolad i ciastek. Poprostu mój organizm zajada wszystkie stresy.
Kilkanaście tygodni temu musiałam mieć podniesiona dawkę leków co za tym poszło też w górę , niestety moja waga.
Depresja to takie błędne koło dla mnie. Nie będę brać leków to będę się złe czuć , biore leki niestety jest ryzyko że przytyje. Leki które biore na sen juz od kilku tygodni nie działają jak powinny , a jak wezmę typową tabletkę nasseną zanim zasnę , mam atak wilczego głodu. Same słowa na k mi sie cisną na usta.
Nie jestem osobą , która sie zamyka w czterech ścianach. Codziennie robie spacery 2 czy 3 godzinne. Oprócz tego dochodzą jeszcze spacery z psem i babcią. Mam super prace , jestem zadowolona z moich dzieci a jednak coś mnie zawsze gnębi i mi dokucza. Najgorsze jest to jak zaczynam wpadać w dołek , ta bezradność.

Kilka tygodni temu było wesele mojego syna, wszystko było super dopóki na sali nie zobaczyłam , że jestem najgrubszą kobietą. Już wtedy wpadłam w dola , ale musiałam się trzymać. Napisałam wiadomość do przyjaciółki , która mnie opieprzyła, kazała sie bawić do samego rana i nie przejmować się. Poniekąd miła racje. Wybawiłam się super.

Teraz od dwóch tygodni staram się codziennie ćwiczyć , choć powiem szczerze że moje przemęczenie psychiczne wcale mi w tym nie pomaga.
Nie pomógł mi też urlop , gdzie kompletnie nic nie robiłam , spałam leżałam w łożku i oglądałam Tv i wyciągałam Ramone z domu.
Wyzalilam się trochę. Jutro bedzie nowy dzień i mam nadziję że lepszy.

Ściskam Was mocno. Pozdrawiam Moni 😘😘😘





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz