Kilka dni temu miałam taki ubaw z mojego kolegi Giampiera i jego brata Antoniego. Giampiera znam już dziesięć lat , lubię go ale nic więcej. Czas kiedy myślałam , że coś między nami bedzie już dawno minoł. Była to środa. Nudny dzień w pracy. Nagle dostaje wiadomość od faceta , którego nie znam , ale wiem że jest bratem G.
-Cześć , co słychać , i takie tam. Wymieniliśmy ze sobą kilka wiadomości. Po czym facet pisze , że zaprasza mnie do Włoch na urlop. Podziękowałam , ale nie byłabym sobą gdybym nie napisała do kolegi Antka , że jestem koleżanką Giampiera. Wysłałam mu nawet fotkę na której jesteśmy obydwoje . Jemu nie przeszkadzało to , że znam dobrze jego brata.
Wiec teraz ja napisałam wiadomość do Giampiera . A brzmiała ona.
-To kiedy bierzemy ślub? Po czym dzwoni do mnie G. i mówi , że jesteśmy umówieni na kolacje to wszystko omówimy , wiec ja w śmiech i mowię mu o wiadomościach od jego brata. Na kolacje , już nie pójdziemy. Strasznie się obraził i powiedział tylko ,,no tak wszystko w rodzinie zostanie". Nastała cisza od tamtego momentu. Ale jak to ja , miałam ubaw.
Wieczorem poznałam przemilego faceta , z którym spędziłam przemiły wieczór na rozmowach.
Żadko kiedy jestem pod wrażeniem kogoś , a tutaj naprawdę super niespodzianka.
Pozdrawiam Monika 💐💐🌸🍀🌸🌸🌸
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz