niedziela, 16 lipca 2017

Dziennik 16 Lipca 2017 Śniadanie z Peterem

Nie ma nic lepszego jak spotkanie z przyjacielem , z którym można o wszystkim pogadać bez żadnej krępacji. Możemy sobie wszystko powiedzieć i żadne się nie obraża. On przezemnie  siwieje a ja się śmieje , ja za bardzo marudzę to on się śmieje i mówi , że nawet lubiłby mnie bardziej , ale maruda jestem. Zjedliśmy sobie razem śniadanie , pośmialiśmy się .



Przeszłam się jeszcze nad Menem , oczywiście gadając prze telefon z Ramonką, która juz wraca do zdrowia. Muszę jeszcze dziś zrobić sobie paznokcie , bo są w opłakanym stanie , nawet Piotr zauważył że zaczęły mi odpryskiwać , ale ja nie miałam czasu ich zrobić . Wczoraj wieczorem poprostu mi się już nie chciało ich zmywać i malować na nowo. Jedynie co zrobiłam to je spiłowałam bo były już strasznie długie i udało mi sie pierwszy raz wyprasować spodnie w jedna kantkę, bo normalnie to ja mam kilka kantek i zawsze takie spodnie mam tylko raz na sobie , bo nie ma mi kto wyprasować , ale udało się . Eleganckie spodnie i jedna kantka. Hura ,hura.Póżniej wołałam  poczytać książkę i pooglądać filmy. A dziś z brzydkimi paznokciami pomaszerowałam na śniadanie,ale co tam najważniejsze , że w super towarzystwie. 





Pozdrawiam Moni 🌸🍀🌸🍀🌸

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz