środa, 10 maja 2017

Dziennik 10 Maj 2017 Ciężki dzień

Po wczorajszym wyczynie , czyli spóźnieniu do pracy i biegu pod górę 2 km , dziś wszystko mnie boli. W nocy nie mogłam spać , ale teraz chyba jest pełnia. Rano zadzwoniłam i odmówiłam dzisiejszy trening, ale zrobiłam mimo wszystko jakieś 10 km.
Byłam w mieście. Musiałam zpozałatwiać kilka spraw. Kupiłam sobie spodenki już na cieplejsze dni, niestety muszę je oddać. Na wieszaku wyglądały super a na mnie okropnie. Zrobiłam też już małe zakupy tego co potrzebuje do Polski. Za 10 dni mam pięciodniowy urlop. Niestety bedzie bardzo cieżko wszystko załatwić w te 5 dni.

Pochodziłam sobie po sklepach. Takie ładne rzeczy można kupić do dekoracji podwórka , niestety nie mam domu. A balkon mam za mały.








Ogólnie to dziś mam spadek formy i ogólnie jakoś się czuje do d.... .
Płakać mi się chce. Nie mam powodu , ale jakoś taki dzień.


Pozdrawiam Moni 🌸🌸🌸

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz