Moja szefowa poprosiła mnie, abym przyszła wcześniej do pracy, tak koło trzynastej żebym już była , bo chciała wyjść wcześniej. Była godzina 12.30 jak czekałam na tramwaj , ale na tej trasie gdzieś tam dalej coś budują wiec zamienili tramwaj na autobus. Chciałam sobie podjechać trzy przystanki i zaoszczędzić czasu . Wsiadłam do autobusu i w drogę. Zaniepokoiło mnie , że kierowca nie jechał trasa tramwaju , wiec chciałam wysiąść na pierwszym przystanku , gdy zatrzymał się już , cholerne drzwi się nie otworzyły, a że byłam w samym tyle nie zdążyłam dojść do przodu . Staliśmy na czerwonym wiec zapytałam kierowcę czy mnie wypuści bo tylne drzwi się nie otwarły . Niestety z uśmiechem na ustach powiedział mi , że nie bo to jest karalne . No Ok pomyślałam . Zapytałam gdzie w takim razie jest następny przystanek ?
- Offenbach .Tylko w myślach przeklnełam .
Dojechałam do Offenbachu , gdy zobaczyłam , że z naprzeciwka jechał już następny autobus do Frankfurtu . 150 metrów sprintem , było mi obojętne , że duży ruch samochodowy , ale musiałam dobiec do przystanku . Jakaś kobieta widząc , że ja i dwie inne osoby biegniemy na autobus przytrzymała mam drzwi. I tak dojechałam do początkowego przystanku . Teraz biegiem pod górkę , zeby jak najwcześniej być w pracy . Jak już dobiegłam byłam cała mokra , pot lał mi się strumieniami po czole, włosy miałam całe mokre. Około 2 kilometry tylko pod górę , biegiem , myślałam , że nie dam już rady tak mnie bolały nogi . Ale po takich przeżyciach miałam tylko 40 minut spóźnienia. Pierwszy raz się spóźniłam do
No ale jak się chciało zaoszczędzić czasu , tak wyszło .
Następnym razem odrazu będę pytać , czy jedzie do mojego przystanku.
Wieczorem sobie pomalowałam moja mandale , żeby się odstresować .
Pozdrawiam Moni 🌸🌸🌸
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz