sobota, 27 maja 2017

Dziennik 23,24,25 Maj 2017 Krynica Zdrój

Niestety pogoda w Krynicy tym razem mnie zawiodła. Przez cały mój pobyt było zimno i padało . We wtorek była straszna ulewa z gradobiciem . Wieczorami musiałam podłączyć ogrzewanie w domu bo jednak strasznie zimno było.

Z moim prywatnym szoferem czyli moim ukochanym tatusiem zrobiliśmy w ciągu tych trzech dni 800 km. Praktycznie spędziliśmy czas w samochodzie kursując między Nowym Sączem a Krynicą. We wtorek byliśmy 2 razy w Sączu. Jak to dobrze mieć dentystę która jak wie ,że jestem w domu to ustawia mi terminy dzień po dniu. Dwa tygodnie temu uszczerbałam sobie zęba innym razem pod wypływem szczękościsku połamałam cały korzeń i niestety nie udało się go juz uratować , ale 4 super zrobiona nic nie widać. 
Czas spędzony z moimi wnuczkami i córeczką , był dla mnie naprawdę super. Szkoda , że pogoda nie dopisała. 




Nasza mała rządzicielka , dyryguje wszystkimi mała pchła. 




Juleczka to już taka dziewczynka . Moje oczko w głowie. 




Mój zięć Maniuś wie co Monia lubi najbardziej , kochany dziekuje bardzo za prezent. 


Mam cudowna rodzine , przez to kilka dni uśmiałam się strasznie. Rodzina to coś najwspanialszego na świecie. Ja mojej nie zamieniłabym za nic. Kocham Was bardzo.


Pozdrawiam Moni 🌸🌸🌸🌸

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz