W końcu doczekałam się wolnej soboty i spędziłam ją w Mannheim. Dopisała też pogoda. Słońce ponad 20 stopni , nic tylko odpoczywać . Zrobiłam dziś chyba z 20 km na nogach i moje baleriny które kupiłam kilka tygodni temu ,są tak nie wygodne , obtarły mi małe palce w obu stopach . Gdybym ubrała inne buty pewnie teraz nie czułabym tak bólu obu stop i wogole nóg . No ale jak się chciało wyglądać ładnie a nie żeby było wygodnie . To cierp ciało jak żeś chciało .
Poszłyśmy do naszej ulubionej kawiarni na lody. Kilka stolików dalej siedzieli młodzi którzy świętowali swoje wesele. Pewnie nie byłoby to dziwne , gdyby nie to , że Panna Młoda to był chłopak , którego znam z widzenia . Wyglądał przepięknie . Ale nie powiem , była sensacja . Bo w Mannheim mieszka dużo Turków . A ten chłopak jest chyba z Turcji . Na takiego mi wygląda . Niestety w ich religii nie tolerują ludzi o innych orientacjach sexualnych . Mi tam to nie przeszkadza wogóle , człowiek jest dla mnie człowiekiem a czy sypia z kobieta czy z mężczyzna to mnie nie obchodzi.
Wracając do Frankfurtu siedziałam w przedziale restauracyjnym , nie chciało mi sie szukać mojego miejsca , a tu było kilka stolików wolnych . Jestem tak zmęczona , ale i szczęśliwa z miłego dnia z moja cudowna przyjaciółka Ramoną .
Pozdrawiam Moni 🌸🌸🌸
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz