sobota, 17 czerwca 2017

Dziennik 11-17 Czerwca 2017 Zawał serca ,serdecznej przyjaciółki.

Tydzień pełen nerwów . Najpierw ja czułam się źle , jakieś takie obniżenie samopoczucia. Już myślałam , że leki przestają działać , ale naszczęście fałszywy alarm. Poprostu pogoda miała się zmienić. Ja zawsze przeczuwam coś złego na kilka dni przed wydarzeniem. Zawsze mam straszne bóle mięśni karku. Śniła mi sie moja juz nie żyjąca babcia , która zawsze jak mi sie śni mówi ,że  mam sie nie denerwować. Tak już przeczuwałam , coś sie wydarzy. W środę zadzwoniłam do mojej przyjaciółki Ramony , najpierw rano , ale jeszcze spała , wiec pomyslałam , że pewnie znów w nocy nie spała , zadzwoniłam w południe ale znów była bardzo śpiąca. Następny mój telefon był około godziny 15. Porozmawialiśmy i zebrałam wszystkie wiadomości . Nie miałam wtedy przy sobie drugiego telefonu , gdzie miałam numer do syna Ramonki wiec zadzwoniłam do jej córki Sussane , aby zadzwoniła do Bastka i kazała mu jechać i zawieść mamę do szpitala. Znam Ramone juz z 10 lat i wiem jak nienawidzi szpitali , wiec jak tylko Basti zadzwonił do niej powiedziała , że jest wszystko Ok. Wczoraj poszła do swojej lekarki domowej i z tamtąd odrazu do szpitala . Przeszła zawał , założyli jej stent. Dziś zadzwoniłam , aby sie dowiedzieć jak się czuje , wszystko jest lepiej. Ale powiedziałam jej , że jestem zła. Kocham ja jak moje siostry. W zeszłym roku odeszła moja inna przyjaciółka Gracjana. Wiem , wiem nie będziemy żyć wiecznie. Kilka lat temu uratowałam Ramonie życie , gdyby nie ja już pewnie by nie żyła. W szpitalu leżała chyba z 2 miesiące. Była tak uparta ,że powiedziałam do jej pani doktor , że teraz ja podejmuje decyzje i proszę dzwonić po karetkę i tak zabrali ją do szpitala.

Dużo ludzi nie ma serdecznych przyjaciół a ja mam to szczęście , że mam takich w swoim gronie.

Pozdrawiam Serdecznie Moni 🌸🌸🌸

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz