sobota, 10 czerwca 2017

Dziennik 9 Czerwiec 2017 STRACH MA WIELKIE OCZY

W końcu piękna pogoda. Upały po 30 stopni. Taka zmiana w ciągu zaledzwie kilku dni od poniedziałku do środy było zimno najwyżej 10 stopni a od czwartku juz ponad 30 stopni. Ja uwielbiam słoneczne dni wiec jestem szczęśliwa strasznie. 
Jak tylko pogoda się poprawiła to Benni mój zaprzyjażniony piesek już u mnie był. Specjalnie kupuje jakieś psie smakołyki dla niego i Jemmi. Musiałam w końcu iść na zakupy. Mowię do psiaka zeby poszedł do domu nawet go podprowadziłam z myślą że pójdzie , ale w końcu poszłam z nim do jego właścicieli . Dowiedziałam się , że Jemmi była u narzeczonego aż w Słowenii , bo tym psiakom tu w Szwajcarii ciężko znaleźć partnera. Spodziewa się szczeniaków, wiec nie biega .Właściwie nie przeskakuje przez płoty , żeby się dostać do mnie . No ale zdrowie suni jest najważniejsze.Wziełam smycz i poszliśmy z Bennim na zakupy. Później odprowadziłam go domu.


Koło 21,30 byłam w łazience żeby zmyć makijaż i miałam juz wchodzić pod prysznic jak usłuszałam ,że w kuchni ktoś jest. Nagle zrobiło się głośno. Serce to myślałam , że mi wyskoczy ze strachu. Tak się strasznie przestraszyłam. Tysiące myśli mi przeleciało po głowie, że będę krzyczeć sąsiedzi usłyszą i przylecą z pomocą . Wyszłam z łazienki i zaczęłam się smać w głos. Jemmi przyszła do mnie w odwiedziny. Szukając smakołyków zrobiła hałas w kuchni. Dobrze ze nigdzie się nie zahaczyła , bo miała na sobie pięciometrową smycz. Zadzwoniłam do córki i Juleczki , zeby pokazać jakie mam odwiedziny . Musiałam się ubrać i już szłyśmy do niej do domu , jak z naprzeciwka szedł już jej właściciel. Następnym razem ten starszy Pani nie musi przychodzić ,ja ją odprowadzę do domu. Kiedyś też będę mieć takiego wielkiego psiaka. Powiedział , że brał ją do domu a ona się wyrwała i przez płoty uciekła do mnie i że muszę mieć dobre serce skoro do mnie przychodzą i nawet uciekają do mnie. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz